wtorek, 23 października 2012

Sąsiedzi cz.1 .

Sylwia wprowadziła się z chłopakiem do ich nowego mieszkania . Dopiero co się zaręczyli , bardzo cieszyli się z tego , ze będą razem mieszkać  . Oboje mieli po 25 lat  . Sylwek pracował na budowie , a Sylwia w McDonaldzie  . Sylwia jeszcze studiowała  . Tego dnia Sylwia źle się czuła i nie mogła iść do pracy , wzięła L4 , otuliła się w koc i włączyła telewizor . Usłyszała głośne pukanie o sufit , spojrzała w górę i nie było na nim nic dziwnego . Po 5 minutach znów usłyszała to samo  . Tym razem na suficie pojawiła się czarna plama  . Sylwia jeszcze nie znała sąsiadów więc zdziwiło ją to . Postanowiła poczekać na Sylwka , bo bała się iść do sąsiadów z góry . 

niedziela, 7 października 2012

Bloody Marry .

Bloody Marry czyli Krwawa Marry . Przedstawię wam pogłoski o niej :)
A więc po 1 , jest to postać historyczna która nie uznawała wiary protestanckiej i zorganizowała 'imprezę' na której ich pozabijała  .
2 pogłoska to , że w dawnych czasach nie wiedzieli czy osoba na 100% umarła , i zawiesili właśnie jej dzwoneczek , że jak by się obudziła w grobie to zadzwoni  . No i oczywiście obudziła się zadzwoniła , ale nich tego nie słyszał , no i umarła pogrzebana . Jak ktoś ją 'wezwie' przez metodą ( zaraz napiszę jaką ) , to słychać dzwoneczek a potem Marry wychodzi z lustra i wydłubuje oczy ofierze . A więc teraz jak ją przywołać :
- O 00:00 trzeba iść do łazienki , do lustra  , - mieć świecę ,
- i powiedzieć 3 razy , lub 12 ( są różne twierdzenia' 'Krwawa Marry' lub w wersji angielskiej 'Bloody Marry'  . I powinna się pojawić i wydłubać oczy :D Fascynujące powiadam wam , nigdy tego nie robiłam i raczej bym się bała . Może ktoś z was próbował ? 

niedziela, 16 września 2012

Z dziennika Mathew Winks'a .

Urządziliśmy z kumplami ognisko w lesie . Nasi rodzice myśleli , że wzajemnie u siebie nocowaliśmy . Byłem ja , Robert , Peter , Max i Sebastian  . Ognisko było bardzo przyjemne , popijaliśmy sobie piwo i paliliśmy papierosy . Potem opowiadaliśmy sobie straszne historie i tu zrobiło się gorzej  . Ja byłem przestraszony po dawce historii nie z tego świata , Max też się przestraszył . A reszta chłopaków albo się nie bała , albo udawała . W końcu przyszedł czas na Peter'a , on miał opowiedzieć coś strasznego , liczyliśmy na niego , bo zawsze dostarczał nam dawki adrenaliny z różnych przyczyn . Opowiedział historię o niejakim Slender man'ie . A dokładnie o tym , że niejaki Slender man , porywa ludzi , zazwyczaj nastolatków / dzieci , i przenodi je do innego wymiaru aby spokojnie móc je pochłonić . Na domiar złego , zamieszkuje on lasy , parki i mgliste miejsca . Pomyślałem sobie ( świetnie , właśnie robimy ognisko w mglistym lesie , gdzie nie wiadomo co jest ) . Powiedziałem o tym co myślę kumplom . Oni się ze mnie śmiali . Potem nasze rozmowy zeszły na spokojniejsze tematy , dziewczyny , szkoła itd.  Do Roberta zadzwonili rodzice i kazali mu wracać do domu , z czym związały się również losy Sebastiana bo Robert rzekomo u niego spał . Razem wrócili do domu . Zostaliśmy tylko Ja , Max i Peter . Ale Max niestety jest śpiochem i zasnął , niedługo po odejściu chłopaków . Ja i Peter rozmawialiśmy , w końcu zeszliśmy na temat Slender man'a znowu . Dopytywałem się o różne rzeczy związane z nim . Nagle coś zaszeleściło w krzakach , wysunęły się nich długie poskręcane ręce , nie wiem czy można to nazwać rękami raczej macki  . Chciały mnie złapać lecz szybko uciekłem , Max nadal spał jak zabity , a Peter poszedł w moje kroki i również uciekł , ale w zupełnie innym kierunku niż ja . Dziwne macki , wędrowały za mną . W końcu wyłonił się wysoki mężczyzna który nie miał twarzy . Usłyszałem jak mamrocze coś w stylu : nic nie wiesz . Po czym zemdlałem . Obudziłem się rano w szpitalu , koło mojego łóżka stali koledzy i rodzice . Wszyscy pytali się co się stało , lecz ja nie potrafiłem im na to odpowiedzieć . Nigdy nie odważę się pójść do tego lasu . 

Inwazja UFO .

Hania jak zawsze rano , jadła śniadanie przed szkołą . Mama właśnie robiła jej kanapki , a tata czekał na nią w samochodzie . Po zjedzonym śniadaniu i ucałowaniu mamy na do widzenia , była już w drodze do szkoły . Tata wysadził ją i spokojnie odjechał . Na szkolnym placu było jakoś dziwnie pusto  , Hani nie spodobało się to , ale weszła w wielkie szkolne mury .  Na korytarzach szkolnych również nie było żadnych dzieci ani nauczycieli . Hania weszła do swojej klasy w której właśnie miała mieć lekcje i spokojnie czekała .  Dzwonek nie zadzwonił chociaż powinien , dziewczynka była lekko zdziwiona , wyszła z klasy . Na korytarzu pojawiło się długo pociągnięcie krwią .  Dziewczyna od razu wybiegła ze szkoły , ojciec miał po nią przyjechać o 13 , a była dopiero 8:30 . Hania postanowiła wracać przez polankę .  Która prowadziła prosto do jej domu . Szła , szła i bardzo długo jej to zajęło zanim doszła do domu . Mama siedziała w kuchni popijając kawę , a tata chyba był w pracy . 
- Mamo ! ( rozpłakała się Hania ) 
Mama siedziała w milczeniu .
- Mamo ! Już nigdy nie pójdę do szkoły , nikogo w niej nie było a na korytarzu była krew .
Matka nadal trwała w milczeniu  . 
Hania podeszła bliżej i to co zobaczyła przeraziło ją , matka miała twarz kosmity . 
Hania odeszła o krok , matka do niej podeszła pogłaskała i zrobiła coś okropnego . Wyjęła Hani serce którym sama się pożywiła . 

sobota, 15 września 2012

Polecane horrory .

Witam !  ; ) Ten post chciałabym przeznaczyć na polecane przeze mnie horrory . Oglądałam je i wywarły na mnie duże wrażenie , zaczynamy ;d : 1.Rasa ( film jest o groźnych psach , które tam zagryzają ludzi :D ) 
2.Delikatna( O 'mechanicznej dziewczynie' , ciekawy ) .
3.Mroźny wiatr( Trzeba pooglądać ażeby zrozumieć ;) ) .
4.Piąty wymiar ( Bardzo fajny film  , szokujące zakończenie i film cały jest nieprzewidywalny ) .
5.Primal( Bardzo fajny klimat ;d ) .
6.Jennifer(Jest to dość stary film , i mało popularny , może wydawać się na początku nudnawy , ale koniec również jest szokujący ).

I to wszystko , jeżeli wy też macie jakieś fajne horrory do polecenia to zapraszam do pisania w komentarzach :) .  

sobota, 8 września 2012

Slender man .

Cześć wam wszystkim : D Ostatnio kiedy przeglądałam stronę 'kwejk' , trafiłam na coś ciekawego a mianowicie na Slender men'a . Slender man to postać która pojawia się w parkach , lasach i mglistych miejscach . Jeżeli ktoś go zobaczy , lub mu się przyśni , to zostanie przez niego porwany / pochłonięty / zabrany do innego wymiaru . Tego niestety nie wiadomo . 1 raz , zauważono go na zdjęciu płonącej biblioteki w latach 80/90  . 


sobota, 7 lipca 2012

Czarnobyl - moje zdanie .

Cześć . Ostatnio byłam na filmie 'Czarnobyl reaktor strachu' . Film jest świetny . Po filmie dużo myślałam o tym miejscu i o jakimkolwiek prawdopodobieństwu istnieniu człowieka w Czarnobylu po katastrofie . A więc myślę , że w sumie mogą być tam ludzie , w jakiś budynkach żyć sobie i żywić się jakimiś stworzeniami które wychodzą z lasów czy coś takiego . Wiem , że to brzmi trochę dziwnie . To była moja teoria po filmie . Teraz myślę , że chyba nie ma tam ludzi , bo jacyś naukowcy , itd. chodzą , i badają i zmutowani ludzie jeszcze ich nie pożarli :) .


A teraz kilka zdjęć mutacji które wystąpiły po promieniowaniu .






wtorek, 3 lipca 2012

Burzowe potwory .

Tego dnia Oktawia miała zostać sama z siostrą w domu  . Nie lubiła tego , ponieważ jej siostra była od niej o 2 lata młodsza , czyli miała 12 lat , a wcale się nie słuchała starszej od siebie Oktawii . Była godzina 19:19 , siostra Oktawii Felicja siedziała przy komputerze , a Oktawia czytała swoją ulubioną książkę w drugim pokoju . Na dworze rozpętała się ogromna wichura , a z nią również burza i deszcz  . Oktawia zwykle bała się burzy , i w jej czasie trzymała się z dala od okien , ale dziś coś pokusiło , ją aby posiedzieć w oknie , i wdychać zapach deszczu . Faktycznie było to przyjemne dla Oktawii . W oddali ujrzała grupkę czegoś idącą  w spokojnym tempie przez podwórko  . Nagle jedna z dziwnych postaci ubrane w czarne płaszcze z kapturami , przyfrunęła do okna Oktawii . Wyglądało to tak nierealnie , Oktawia zaczęła zamykać okno , lecz , to coś tak mocno ją przez nie pociągnęło , że wypadła . W całym tym zdarzeniu oczywiście wołała imię swej siostry Felicji , lecz Felicja , myślała , że Oktawia robi sobie z niej żarty . Kiedy Felicji również zachcę się wyjrzeć przez okno , zobaczy jakim wielkim błędem było nie zwracanie uwagi na krzyki siostry  . 

niedziela, 24 czerwca 2012

Gosposia nie z tego świata .

Zaczynały się wakacje . Oboje z mężem dostaliśmy miesiąc urlopu , za ciężką i dokładną pracę . Postanowiliśmy wybrać się nad morze , w końcu dawno tam nie byliśmy . Mąż wlepiony w laptop szukał ofert zakwaterowania się . Znalazł ciekawe i niedrogie mieszkanko , z którego było tylko 10 minut drogi na plażę . Przemyśleliśmy to razem , i za tydzień mieliśmy już wyruszać . Po tygodniu , kiedy już byliśmy na miejscu , ujrzeliśmy urocze mieszkanko . Pani która wypożyczała mieszkania również była przesympatyczna . Dostaliśmy klucze , rozpakowaliśmy bagaże i już ruszaliśmy na plażę . Pogoda nam dopisywała , pod wieczór wróciliśmy do domu i od razu zasnęliśmy zmęczeni wrażeniami . Na drugi dzień z samego rana , zrobiłam kanapki z serkiem topionym , nalałam do butelek herbaty i zapakowałam nasz posiłek na dzisiejszy dzień do plecaka . Mąż się ubrał , zjadł drożdżówkę , którą również kupiłam wcześniej , nawet nie zdążyliśmy posprzątać , i wyszliśmy na plażę . Mój mąż prawie cały dzień pływał , ja natomiast starałam się opalać . Pod wieczór wróciliśmy do naszego mieszkanka . Ku zdziwieniu , wszystko było posprzątane . Blat powycierany , łóżko pościelone , i poodkurzana oraz umyta podłoga . Roberta wkurzyło to , na początku nie umiałam go zrozumieć , bo w końcu dobrze , że mamy uprzątnięte , lecz potem wyjaśnił , iż nie życzy sobie aby pod naszą nieobecność ktoś tu wchodził . Powiedziałam mu , jeżeli to się powtórzy to pójdę do kierowniczki . Następnego dnia sytuacja rzeczywiście się powtórzyła , Robert był jeszcze bardziej zdenerwowany . Ale ja przecież mu coś obiecałam , więc zeszłam na dół i powiedziałam o tym co tak bardzo denerwuje mojego męża . Kobieta niestety nie mogła nic na to poradzić , tak przynajmniej mi powiedziała . Zapytałam dlaczego ? Na te pytanie niestety nie mogę pani odpowiedzieć , niech Pani zapyta , Pana Janusza . Pan Janusz był starszym mężczyzną , który mieszkał na parterze , od początku wydawał mi się bucowaty , ale jednak do niego poszłam . 
- Dzień dobry .
- Dzień dobry . ; Odpowiedział zbulwersowany .
- Chciałam się pana zapytać , o co chodzi z tym sprzątaniem pokojów , Pani kierowniczka pokierowała mnie do Pana .
- O co chodzi z sprzątaniem pokojów , nie jestem pewny czy mogę Pani powiedzieć , ale zapraszam do środka , zrobię kawy .
Podszedł do blatu i zaparzył nam kawę .
- A więc , zapewne irytuję Panią sprzątanie pokojów . Nic nie da się na to zaradzić . Ale niech Pani będzie spokojna kobieta która to robi , nie ma złych zamiarów . Mogę przysiąc , że nic z Państwa pokoju nie zniknie . ; Uśmiechnął się .
- No tak , ale mojego męża , bardzo to denerwuję . Może mi Pan powiedzieć dlaczego ta kobieta , nie może przestać u nas sprzątać ?
- A więc ta kobieta , sprząta tu od lat . Jej dusza jest po prostu do tego przyzwyczajona . Niech Pani się nie boi . Ta kobieta to duch , ale przyjazny .
- Duch ? ; Wydusiłam z siebie .
- Owszem .
Wstałam i wyszłam z jego mieszkania . Poprosiłam męża abyśmy z tąd wyjechali , o dziwo zgodził się . Po drodze opowiedziałam mu całą historię . Obiecał , że nigdy tu nie powrócimy . 

niedziela, 27 maja 2012

Soczysta śmierć .

Rose miała 16 lat , mieszkała w niewielkim miasteczku w którym było tak mała ludność , że prawie wszyscy się znali . Nie było tam za wiele sklepów , atrakcji , tylko co roku odbywał się festyn . Właśnie dziś miał się takowy festyn odbyć , Rose zawsze pomagała przy tym wydarzeniu , za co burmistrz miasteczka sypnął jej parę groszy . Rose już od godziny wycinała z bibuły i kolorowego papieru dekoracje , potem zabrała się za rozwieszanie ich po rynku . Festyn miał zacząć się za pół godziny , Rose poszła jeszcze do domu , zjadła coś i wróciła na rynek . Zebrało się na nim kilka osób , a dokładnie 15 . Za chwilkę miały odbyć się zabawy , karaoke itd , a było tylko 15 osób . Zaniepokojona Rose , usiadła na ławce i czekała na występ . Burmistrz wszedł na małą scenę , powiedział coś o sprawach miasta i zaprosił na scenę zespół biesiadny . Uczestniczyły w nim starsze panie , po 2 godzinach 'koncertu' , ludzi było coraz mniej . Rose też postanowiła już wracać do domu , ponieważ ten festyn był wyjątkowo nudny .  Było jeszcze dosyć wcześnie , więc Rose poszła jeszcze przez polanę . Gdy była już na polanie , zaczęło się robić ciemno . Zaniepokojona dziewczyna , przyspieszyła kroku . Do domu jeszcze długa droga pomyślała . Musiała przejść przez całą polanę , która była na prawdę duża , ale prowadziła prosto do domu Rose . Z oddali zobaczyła jakąś niewyraźną postać , pomyślała tylko , że to rolnik i szła dalej . Po chwili zobaczyła kolejne 3 postacie , nie przestraszyła się . Postacie zaczęły się do niej zbliżać , dziewczyna zaczęła biec . Wiedziała , że rolnicy nigdy nie podchodzą do ludzi tylko wykonują swoją pracę , a inni ludzie prawie w ogóle nie chodzą tą polaną . Jedna z postaci chwyciła biegnącą Rose za ramię . Rose odwróciła głowę , zobaczyła dwa duże kły , i kogoś z czarnym kapturem . 'Ktoś' odsłonił kaptur , była to rudowłosa kobieta , z jej ust płynął potok krwi , uśmiechnęła się do Rose , po czym wbiła jej się w szyję . Powoli sączyła jej krew , gdy wyssała z niej życie , spokojnie i powoli się oddalała .

sobota, 26 maja 2012

Pogrzebanie żywcem .

Cześć :) To nie jest kolejna straszna historia , ten post chciałabym poświęcić ciekawemu jak dla mnie tematowi a mianowicie ' Pogrzebania żywcem ' . Jak pewnie wiecie powstał film na podstawie tego przypadku ' Pogrzebany ' , i również ostatnio czytałam , iż jakaś Zakonnica 200 lat temu również została pogrzebana żywcem . Próbowała się wydostać , lecz nikt nie słyszał jej jęków . A tu macie fotkę . 



Śmiertelny błąd cz.3

Po chwili dziewczyny zobaczyły w oddali zbliżającego się Jack'a . 
- A więc o co chodzi ? 'powiedział'
- Wiesz , że Matt nie żyję ? 'powiedziała zapłakana Angelina'
- Coo ? Jak to nie żyję , Angelina co ty wygadujesz ?
- Tak ! Nie żyję , jesteś z siebie zadowolony ?
- Co ? Ja go nie zabiłem , i w ogóle nie kłam . !
- Ja nie kłamię uwierz mi .
- Ona mówi prawdę Jack . 'powiedziała Emma'
- O kurwa , co mu się stało ?
- Nie wiemy , zadzwoniłyśmy do niego , a jego rodzice powiedzieli , że Matt nie żyję .
- No cóż , chyba nie myślicie , że to przez wydarzenie na cmentarzu ?
- Hm , no właśnie myślimy , że to przez to ale nie ważne . Musimy dowiedzieć się kiedy będzie pogrzeb .
- Okej . 
- Kate ! Co się dzieje ? 'powiedziała Alice'
Kate dziwnie drżała , tak jakby miała padaczkę .
- Kate , odezwij się ! 'powiedział Jack'
- Dzwońcie na pogotowie .
______________________________________

Po pół godzinie przyjechała karetka , lekarz rzekł tylko niestety jest już za późno . Wziął ciało Kate na nosze i wsadził je do karetki , odjechał .
Emma i Alice się popłakały .
- Wiedziałam , to wszystko przez Ciebie Jack , po co kroiłeś tę dziewczynę . ! ?
- Same tego chciałyście . 
- Nie ! Ledo co się odwróciłyśmy i już była z rozciętym brzuchem .
_____________________________________________
( Rok później , Alice , Jack , Nina , Emma i Angelina zapomnieli o tamtym zdarzeniu . Zaczęli żyć od nowa . Właśnie jechali na wakacje do domku zmarłej ciotki Jack'a ) . 

- Jack ! Jak jedziesz uważaj ! .
- Spokojnie , nad wszystkim panuję . Uspokój się panikaro .
Ziuuuuuuuuuuuuum . 

WIADOMOŚCI .

- Nastąpił wypadek , 2 godziny temu w grupkę nastolatków jadących autem na wakacje wjechał tir . Niestety nikt nie przeżył . Nie ciekawie rozpoczęli tegoroczne wakacje .

niedziela, 13 maja 2012

Śmiertelny błąd cz.2 .

Każdy wrócił do swojego domu . Emma długo nie potrafiła zasnąć , ponieważ martwiła się o ciało dziewczyny którą Jack pokroił . Na następny dzień , Emma obudziła się zeszła na dół zrobić sobie śniadanie , jej rodziców jeszcze nie było w domu , włączyła telewizor i jej oczom ukazała się dziewczyna . Tak to była dokładnie ona , z rozciętym brzuchem . W telewizji zaczęli mówić o wielkim przestępstwie Emma zadrżała , wiedziała , że to wszystko może obrócić się przeciwko jej i jej przyjaciołach . Szybkim ruchem wzięła do ręki telefon i zadzwoniła do Alice . 
- Alice ! Szybko włącz wiadomości .
- Po co .  ?
- Nie pytaj , tylko włącz !
- O boże , to ta dziewczyna , jezus co myśmy zrobili .
- Kurwa , i co teraz ? Jak się dowiedzą , że to my to pujdziemy wszyscy do paki .
- Okej Emma , spokojnie . Nikt nie dowie się , że to my . Skąd mają niby to wiedzieć , na tym cmentarzu nie ma kamer .
- A jeśli są ?
- Emma ! Nie ma , mówię Ci , że na serio nie ma nikt się nie dowie . 
- Mam taką nadzieję , postaram się o tym nie myśleć . Aha , i nie mów chłopakom bo wpadną w szał i mogą zrobić coś głupiego .
- Okej , papa . 
 ________________________________________________________________________

Kochanie ! wróciliśmy , rozbieg się krzyk . Oh , to rodzice , Emma szybko pobiegła do drzwi .
- Cześć mamo , tato . 
- Hej kochanie , jak było wczoraj .
- Bardzo fajnie . Z lekkim zamyśleniem odpowiedziała Emma . 
- Dobra ja idę do swojego pokoju , wszędzie jest posprzątane , i ugotowałam wam zupę pomidorową jest w lodówce .
Emma poszła na górę do swojego pokoju .
Po południu umówiła się z Alice , Katy , Niną i Angeliną do parku .
- No cześć dziewczyny . - Powiedziała .
- Cześć kochana , gdzie idziemy ?
- No pochodźmy po parku . ( uśmiechnęła się Emma ) . 
Alice - Dziewczyny wypadałoby wam coś powiedzieć . Emma zadzwoniła do mnie dziś rano i powiedziała , że w wiadomościach była dziewczyna .
Angelina - Jaka dziewczyna ?
Emma - Ta którą Jack wczoraj pociął .
Kate , Angelina i Nina wzdrygnęły się . 
- Że coo ! 
- Wszyscy pujdziemy siedzieć dzwonię do Matta .
- Nieee ! Nie mówcie o tym chłopakom . 
- Oni też brali w tym udział , dzwonię i koniec . !
Emma wzruszyła ramionami - okej skoro musisz .
Telefon odebrali rodzice Matta .
- Dzień dobry , jest Matt ?
Zapłakana matka - Matt nie żyje , kochanie nie mam teraz siły rozmawiać . Rozłączyła się .
Angelina zaszokowana powiedziała o śmierci Matta dziewczyną .
Wszystkie się przestraszyły . Żałowały , że nie powiedziały o tym chłopakom trochę wcześniej .
Angelina szybko zadzwoniła do Jacka , na szczęście on odebrał telefon .
- Jack ?!
- Taak ?
- Masz zaraz być w parku koło budki z hot - dogami , ja z dziewczynami czekamy , szybko !
- Na co ?
- Na gówno , już masz tu zaraz być . Musimy Ci coś powiedzieć !
- Niby co , zaszłaś ze mną w ciążę ?
- To nie czas na żarty czekamy ! Rozłączyła się .
I co powiedział zapytały .
Nic , zaraz będzie , musimy na niego poczekać  .

sobota, 5 maja 2012

Śmiertelny błąd cz.1 .

Emma właśnie dziś miała kończyć 18 lat , zorganizowała imprezę w domu , zamówiła jedzenie , napoje i wszystko było przygotowane . Jej rodzice mieli jechać do znajomych żeby nie przeszkadzać w zabawie . O 20 już wszyscy goście byli zebrani , Emma pokroiła wielki tort i każdy oczywiście się nim poczęstował . Po 2 godzinach zabawy , goście zaczęli wychodzić bo robiło się nudno . Została tylko Emma , jej 6 koleżanek i 2 kolegów . Jedząc i rozmawiając wpadli na pomysł pójścia na cmentarz . Dziewczyny się wahały i nie chciały iść , ale chłopcy je przekonali . Byli już w drodze na cmentarz , była godzina 2 w nocy . Chłopcy rozsunęli bramę cmentarzu a dziewczyny szybkim krokiem weszły do środka , chłopcy zasunęli bramę . Emma oglądała nagrobki , chłopcy znów wpadli na szalony pomysł , chcieli odkopać ciało byli pijani więc mieli różne dziwne myśli w głowie . Dziewczyny zaśmiały się i pomyślały , że to fajna zabawa . Choć teraz problem z kąd wziąć łopaty .. Na cmentarzu był maleńka budka i były tam różne narzędzia przybory etc. chłopcy rozwalili szybę i wzięli 5 łopat . Dziewczyny szukały jakiegoś nowego grobu . 
- Ej , dziewczyny patrzcie , ten człowiek zmarł wczoraj rano , jego ciało na pewno będzie świeże .
- No dobra , Alice zawołaj chłopaków .
Alice poszła po chłopaków , chłopcy wzięli 2 łopaty , dali jedną Alice , Emmie i Kate . 
Zaczęli kopać , 2 pozostałe dziewczyny usiadły na chłodnej ziemi i rozmawiały ze sobą . Gdy grób zaczął pojawiać się w wilgotnej ziemi , chłopcy podważyli go łopatami i z trudem wyciągnęli . Walili w niego łopatami , żeby się otworzył , i otworzyli go . W grobie znajdowało się ciało dziewczyny o brązowych włosach , do bioder , miała bladą cerę i niewielkie dziurki na twarzy od robaków . Jack wyciągnął scyzoryk i zaczął ciąć dziewczynę po brzuchu . Potem nawet nie zakopali ciała , i uciekli . 

Pozory mylą .

Iwona miała 14 lat , była dość samotną nastolatką . Miała 1 przyjaciółkę , która i tak obgadywała ją za plecami  . Nie radziła sobie z życiem , lecz jej wielkim zainteresowaniem były konie , oo tak konie ją fascynowały . Wiedziała o nich wszystko , nawet miała przyjemność jeździć na kilku z nich , na farmie dziadka . Właśnie wracała ze szkoły po poprawianiu sprawdzianu z chemii . Mijała niewielką polanką , zauważyła na niej jakiś biały niewyraźny kształt , zaciekawiło ją to . Podeszła bliżej , i jej oczom ukazał się dostojny biały , jednorożec . Podeszła jeszcze bliżej , i go pogłaskała . W dotyku był miły , i wydawał się przyjazny . Lecz jeden niefortunny ruch jednorożca zabił Iwonę . Jednorożec wbił jej swój wielki , gruby róg w brzuch . Dziewczyna była w szoku , już nie zdążyła nic zrobić , po prostu upadła na ziemię , a jednorożec zniknął . 


piątek, 20 kwietnia 2012

Polecam horrory : )

Nie chciałabym się za bardzo rozpisywać . Więc powiem , że to Hiszpański film . Bardzo ciekawy , opowiada on o matce która za wszelką cenę chcę dojść do swojego syna , można tak powiedzieć . Film świetny , trzyma w napięciu :)


Naznaczony . O chłopcu który 'zabłądził' pomiędzy światami , i przez to odkrywamy coraz to nowsze tajemnice , sprawy . Bardzo ciekawe .


Pogrzebany . Może to nie jest jakiś straszny film , ale ciekawy , i koniec zaskakujący . Pooglądajcie , naprawdę warto , i wcale nie jest nudny :) 

niedziela, 15 kwietnia 2012

Historia z młynu . Od Hanny .

Cześć . Trudno było mi ujawnić tę historię . Ale w końcu się zdecydowałam . Nadszedł ten cudowny dzień , mój chłopak mi się oświadczył . Miałam wtedy 20 lat , i znaleźliśmy z Markiem świetną ofertę domu . Nie zastanawialiśmy się nad tym długo , więc kupiliśmy go . Mieliśmy oszczędności , ten dom był na wsi . Ta wieś była jakaś dziwna , sąsiedzi unikalni nas jak ognia , ale się tym specjalnie nie przejęliśmy . Pierwsza noc  w domu była normalna , natomiast druga noc była koszmarna . Słyszałam jakieś jęki , i szepty , błagania wszystko było po Niemiecku . Niestety w szkole olewałam Niemiecki , więc nie rozumiałam co te jęki oznaczają .  Opowiedziałam o wszystkim Markowi , on powiedział , że nic nie słyszał i , że pewnie mi się to śniło . Pomyślałam , że faktycznie mi się to przyśniło . Lecz kolejnej nocy było tak samo . Postanowiłam poszukać odpowiedzi na to wszystko wśród sąsiadów . Wiem , że nas unikali , ale musiałam im się na narzucić . Poszłam do sąsiada który mieszkał prawie obok nas , był to mężczyzna , miał lat. ok 90 . Opowiedziałam mu o tych przeraźliwych jękach , on opowiedział mi szokującą historię  . 50 lat temu , w naszym domu mieszkała kobieta z mężem i ojcem . Mężczyźni zaczęli się kłócić , a czasem nawet dochodziło do bójek , kobieta była przerażona tym faktem . Ojciec nalegał aby rozwiodła się ze swoim wybrankiem . Kobieta już nie wytrzymała tego wszystkiego psychicznie i rzuciła się w młyn , który ją rozgniótł . Jej mąż , był przerażony tym faktem i zrobił to samo . Ojciec nie chciał być wytykany przez sąsiadów więc wyjechał ze wsi . Oni wszyscy byli Niemcami . Przeraziła mnie ta historia , opowiedziałam o tym Marku . Na początku się wahał , ale ja powiedziałam , że sam będzie musiał zostać w domu bo ja wyjeżdżam . Zgodził się , przeprowadziliśmy się do miasta , obecnie mieszkamy w przytulnym mieszkanku w którym nie straszy :)

niedziela, 8 kwietnia 2012

Czarna dama .

Legenda związana z Czarną Damą zrodziła się podczas pierwszej wojny światowej. Wtedy to wojska niemieckie po zwycięstwie nad Rosjanami pod Tannenbergiem otrzymały rozkaz ścigania rozbitego przeciwnika oraz zdobycia Twierdzy Osowiec. By tego dokonać imały się różnych sposobów. Z początku, lekceważąc jej zdolności obronne ośmielili się forsować z marszu. Następnie użyli do niszczenia umocnień ogromnej ilości dział, wyłącznie z tak zwanymi "Grubymi Bertami". Jednak bez sukcesu.
I właśnie za tą przyczyną szóstego sierpnia 1915 roku Niemcy postanowili zaatakować twierdzę za pomocą gazów bojowych. A trzeba wiedzieć, że w tym okresie maski przeciwgazowe były bardzo prymitywne, nieskuteczne. przykładowo, żołnierze rosyjscy posiadali na swoim wyposażeniu tylko specjalne paski muślinowe, wypełnione watą. Użycie ich w trakcie walki było bardzo trudne, ponieważ należało je przetrzymać ręką, w celu uzyskania mocniejszego przylegania do ust i nosa.
Z chwila, gdy wiatr powiał w kierunku broniących się Rosjan, żołnierze niemieccy wypuścili chlor z trzydziestu baterii gazowych, liczących kilka tysięcy butli stalowych. W kilka minut utworzyła się ogromna chmura szerokości kilku kilometrów i wysokości kilkunastu metrów. Pchana siłą wiatru dotarła do pierwszych okopów, a później przeszła nad wszystkimi budowlanymi wojskowymi, które były rozmieszczone na terenie czterech wydzielonych obszarów, zwanych fortami.
W wyniku działania chloru uległo śmiertelnemu zatruciu przeszło tysiąc żołnierzy rosyjskich. Gazy te o strasznej sile niszczenia spaliły również napotkaną po drodze roślinność. Na szczęście dla obrońców, z czasem trująca mgła zaczęła wytracać swój impet, przechodząc nad bagnami, rzeką i kanałami odwadniającymi. Mimo to i tak zginęłoby Rosjan o wiele więcej, gdyby nie zdecydowali się samowolnie uciec z pola walki. Oczywiście takie zachowanie nie służyło skutecznemu odparciu niemieckiego ataku. Dlatego tez nastąpiła zdecydowana reakcja dowódców, którzy szybko uporządkowali szyki obronne i zmusili żołnierzy do ponownego zajęcia stanowisk w okopach.
Zapewne współcześni historycy niechlubne zachowanie rosyjskich żołnierzy wytłumaczą demoralizacją wywołaną śmiertelnym działaniem gazu. Będzie to jednak tylko połowiczna prawda, gdyż faktycznie panika wybuchła z innego powodu. Stało się tak za sprawą czarnej zjawy, która krążyła w oparach gazu.
Tym widziadłem okazała się Czarna Dama.
To właśnie ona wybierała ofiary, a na następnie pozbawiała życia, dusząc za gardło. Stąd nie ma co się dziwić, że w relacjach z pola walki pojawiły się opisy trupów z szeroko rozwartymi oczami, wyrażającymi paniczny przestracha. Prawda wyszła na jaw dopiero podczas doraźnego sądu polowego. Przesłuchiwani, właśnie tym tłumaczyli swoją dezercję z pola walki. Jeden z nich opisał owe tajemnicze widmo. Jego zdaniem było to monstrum przypominające wyglądem kobietę, o szerokości kilku metrów i długości około stu, które miało na sobie jakby czarną pelerynę. Oczywiście nikt z przełożonych nie dał temu wiary.
Zjawa ta objawiała się ponownie po siedemnastu dniach, pomagając wojskom niemieckim w ostatecznym wejściu do twierdzy.
Prawdopodobnie za sprawą Czarnej Damy, jeszcze dwukrotnie podczas drugiej wojny światowej pojawiły się w Twierdzy Osowiec niemieckie mundury, niosąc za każdym razem pożogę i śmierć.
Z czasem wszyscy zapomnieli o owej tajemniczej postaci. Dopiero w 1992 roku podczas realizowania reportażu przypomniano o tej legendzie. Powodem tego było zdjęcie wykonane przy śluzie, tuż obok schronu, zwanego przez znawców tematu - blokhauzem. Na nim według zamierzenia fotoreportera miała znajdować się dziennikarka, gdzieś w tle miał widnieć ów historyczny obiekt wojskowy. Stało się jednak inaczej, gdyż po wywołaniu zdjęcia okazało się, że jest na nim jeszcze ktoś inny. Tym kimś była Czarna Dama.
To odkrycie wyjaśnia wiele powojennych zagadek. Zapewne to z inspiracji Czarnej Damy w tajemniczy sposób zniknęła świątynia i setki innych carskich budowli. W niej także należy upatrywać sprawczynię nieszczęśliwych zdarzeń, które przytrafiły się osobom usiłującym spenetrować podziemne lochy Twierdzy Osowiec.
amą zrodziła się podczas pierwszej wojny światowej. Wtedy to wojska niemieckie po zwycięstwie nad Rosjanami pod Tannenbergiem otrzymały rozkaz ścigania rozbitego przeciwnika oraz zdobycia Twierdzy Osowiec. By tego dokonać imały się różnych sposobów. Z początku, lekceważąc jej zdolności obronne ośmielili się forsować z marszu. Następnie użyli do niszczenia umocnień ogromnej ilości dział, wyłącznie z tak zwanymi "Grubymi Bertami". Jednak bez sukcesu.
I właśnie za tą przyczyną szóstego sierpnia 1915 roku Niemcy postanowili zaatakować twierdzę za pomocą gazów bojowych. A trzeba wiedzieć, że w tym okresie maski przeciwgazowe były bardzo prymitywne, nieskuteczne. przykładowo, żołnierze rosyjscy posiadali na swoim wyposażeniu tylko specjalne paski muślinowe, wypełnione watą. Użycie ich w trakcie walki było bardzo trudne, ponieważ należało je przetrzymać ręką, w celu uzyskania mocniejszego przylegania do ust i nosa.
Z chwila, gdy wiatr powiał w kierunku broniących się Rosjan, żołnierze niemieccy wypuścili chlor z trzydziestu baterii gazowych, liczących kilka tysięcy butli stalowych. W kilka minut utworzyła się ogromna chmura szerokości kilku kilometrów i wysokości kilkunastu metrów. Pchana siłą wiatru dotarła do pierwszych okopów, a później przeszła nad wszystkimi budowlanymi wojskowymi, które były rozmieszczone na terenie czterech wydzielonych obszarów, zwanych fortami.
W wyniku działania chloru uległo śmiertelnemu zatruciu przeszło tysiąc żołnierzy rosyjskich. Gazy te o strasznej sile niszczenia spaliły również napotkaną po drodze roślinność. Na szczęście dla obrońców, z czasem trująca mgła zaczęła wytracać swój impet, przechodząc nad bagnami, rzeką i kanałami odwadniającymi. Mimo to i tak zginęłoby Rosjan o wiele więcej, gdyby nie zdecydowali się samowolnie uciec z pola walki. Oczywiście takie zachowanie nie służyło skutecznemu odparciu niemieckiego ataku. Dlatego tez nastąpiła zdecydowana reakcja dowódców, którzy szybko uporządkowali szyki obronne i zmusili żołnierzy do ponownego zajęcia stanowisk w okopach.
Zapewne współcześni historycy niechlubne zachowanie rosyjskich żołnierzy wytłumaczą demoralizacją wywołaną śmiertelnym działaniem gazu. Będzie to jednak tylko połowiczna prawda, gdyż faktycznie panika wybuchła z innego powodu. Stało się tak za sprawą czarnej zjawy, która krążyła w oparach gazu.
Tym widziadłem okazała się Czarna Dama.
To właśnie ona wybierała ofiary, a na następnie pozbawiała życia, dusząc za gardło. Stąd nie ma co się dziwić, że w relacjach z pola walki pojawiły się opisy trupów z szeroko rozwartymi oczami, wyrażającymi paniczny przestracha. Prawda wyszła na jaw dopiero podczas doraźnego sądu polowego. Przesłuchiwani, właśnie tym tłumaczyli swoją dezercję z pola walki. Jeden z nich opisał owe tajemnicze widmo. Jego zdaniem było to monstrum przypominające wyglądem kobietę, o szerokości kilku metrów i długości około stu, które miało na sobie jakby czarną pelerynę. Oczywiście nikt z przełożonych nie dał temu wiary.
Zjawa ta objawiała się ponownie po siedemnastu dniach, pomagając wojskom niemieckim w ostatecznym wejściu do twierdzy.
Prawdopodobnie za sprawą Czarnej Damy, jeszcze dwukrotnie podczas drugiej wojny światowej pojawiły się w Twierdzy Osowiec niemieckie mundury, niosąc za każdym razem pożogę i śmierć.
Z czasem wszyscy zapomnieli o owej tajemniczej postaci. Dopiero w 1992 roku podczas realizowania reportażu przypomniano o tej legendzie. Powodem tego było zdjęcie wykonane przy śluzie, tuż obok schronu, zwanego przez znawców tematu - blokhauzem. Na nim według zamierzenia fotoreportera miała znajdować się dziennikarka, gdzieś w tle miał widnieć ów historyczny obiekt wojskowy. Stało się jednak inaczej, gdyż po wywołaniu zdjęcia okazało się, że jest na nim jeszcze ktoś inny. Tym kimś była Czarna Dama.
To odkrycie wyjaśnia wiele powojennych zagadek. Zapewne to z inspiracji Czarnej Damy w tajemniczy sposób zniknęła świątynia i setki innych carskich budowli. W niej także należy upatrywać sprawczynię nieszczęśliwych zdarzeń, które przytrafiły się osobom usiłującym spenetrować podziemne lochy Twierdzy Osowiec.

Legenda związana z Czarną Damą zrodziła się podczas pierwszej wojny światowej. Wtedy to wojska niemieckie po zwycięstwie nad Rosjanami pod Tannenbergiem otrzymały rozkaz ścigania rozbitego przeciwnika oraz zdobycia Twierdzy Osowiec. By tego dokonać imały się różnych sposobów. Z początku, lekceważąc jej zdolności obronne ośmielili się forsować z marszu. Następnie użyli do niszczenia umocnień ogromnej ilości dział, wyłącznie z tak zwanymi "Grubymi Bertami". Jednak bez sukcesu.
I właśnie za tą przyczyną szóstego sierpnia 1915 roku Niemcy postanowili zaatakować twierdzę za pomocą gazów bojowych. A trzeba wiedzieć, że w tym okresie maski przeciwgazowe były bardzo prymitywne, nieskuteczne. przykładowo, żołnierze rosyjscy posiadali na swoim wyposażeniu tylko specjalne paski muślinowe, wypełnione watą. Użycie ich w trakcie walki było bardzo trudne, ponieważ należało je przetrzymać ręką, w celu uzyskania mocniejszego przylegania do ust i nosa.
Z chwila, gdy wiatr powiał w kierunku broniących się Rosjan, żołnierze niemieccy wypuścili chlor z trzydziestu baterii gazowych, liczących kilka tysięcy butli stalowych. W kilka minut utworzyła się ogromna chmura szerokości kilku kilometrów i wysokości kilkunastu metrów. Pchana siłą wiatru dotarła do pierwszych okopów, a później przeszła nad wszystkimi budowlanymi wojskowymi, które były rozmieszczone na terenie czterech wydzielonych obszarów, zwanych fortami.
W wyniku działania chloru uległo śmiertelnemu zatruciu przeszło tysiąc żołnierzy rosyjskich. Gazy te o strasznej sile niszczenia spaliły również napotkaną po drodze roślinność. Na szczęście dla obrońców, z czasem trująca mgła zaczęła wytracać swój impet, przechodząc nad bagnami, rzeką i kanałami odwadniającymi. Mimo to i tak zginęłoby Rosjan o wiele więcej, gdyby nie zdecydowali się samowolnie uciec z pola walki. Oczywiście takie zachowanie nie służyło skutecznemu odparciu niemieckiego ataku. Dlatego tez nastąpiła zdecydowana reakcja dowódców, którzy szybko uporządkowali szyki obronne i zmusili żołnierzy do ponownego zajęcia stanowisk w okopach.
Zapewne współcześni historycy niechlubne zachowanie rosyjskich żołnierzy wytłumaczą demoralizacją wywołaną śmiertelnym działaniem gazu. Będzie to jednak tylko połowiczna prawda, gdyż faktycznie panika wybuchła z innego powodu. Stało się tak za sprawą czarnej zjawy, która krążyła w oparach gazu.
Tym widziadłem okazała się Czarna Dama.
To właśnie ona wybierała ofiary, a na następnie pozbawiała życia, dusząc za gardło. Stąd nie ma co się dziwić, że w relacjach z pola walki pojawiły się opisy trupów z szeroko rozwartymi oczami, wyrażającymi paniczny przestracha. Prawda wyszła na jaw dopiero podczas doraźnego sądu polowego. Przesłuchiwani, właśnie tym tłumaczyli swoją dezercję z pola walki. Jeden z nich opisał owe tajemnicze widmo. Jego zdaniem było to monstrum przypominające wyglądem kobietę, o szerokości kilku metrów i długości około stu, które miało na sobie jakby czarną pelerynę. Oczywiście nikt z przełożonych nie dał temu wiary.
Zjawa ta objawiała się ponownie po siedemnastu dniach, pomagając wojskom niemieckim w ostatecznym wejściu do twierdzy.
Prawdopodobnie za sprawą Czarnej Damy, jeszcze dwukrotnie podczas drugiej wojny światowej pojawiły się w Twierdzy Osowiec niemieckie mundury, niosąc za każdym razem pożogę i śmierć.
Z czasem wszyscy zapomnieli o owej tajemniczej postaci. Dopiero w 1992 roku podczas realizowania reportażu przypomniano o tej legendzie. Powodem tego było zdjęcie wykonane przy śluzie, tuż obok schronu, zwanego przez znawców tematu - blokhauzem. Na nim według zamierzenia fotoreportera miała znajdować się dziennikarka, gdzieś w tle miał widnieć ów historyczny obiekt wojskowy. Stało się jednak inaczej, gdyż po wywołaniu zdjęcia okazało się, że jest na nim jeszcze ktoś inny. Tym kimś była Czarna Dama.
To odkrycie wyjaśnia wiele powojennych zagadek. Zapewne to z inspiracji Czarnej Damy w tajemniczy sposób zniknęła świątynia i setki innych carskich budowli. W niej także należy upatrywać sprawczynię nieszczęśliwych zdarzeń, które przytrafiły się osobom usiłującym spenetrować podziemne lochy Twierdzy Osowiec.