niedziela, 25 grudnia 2011

` Historia białej damy , wg Heather .

Biała dama była prześliczną kobietą , o bladej cerze . Poznała mężczyznę jej marzeń , lecz on jej nie kochał , pomimo jej bogactw nie chciał zostać jej mężem . Biała dama była strasznie zła i smutna . Pewnej nocy nie wytrzymała i powiesiła się na strychu w zamku jej i jej rodziców . Rodzice strasznie to przeżywali , lecz podobno jej duch ich nawiedził i rozmawiał z nimi , i to ich uspokoiło . Natomiast Biała dama po śmierci , nie zaznała spokoju . Postanowiła zabić mężczyznę w którym się zakochała oraz jego małżonkę . Tak też zrobiła , było to w dość brutalny sposób ponieważ rozszarpała ich . Teraz jej duch pęta się po ruinach starego zamku . Podobno kto tam zajrzy długo nie zabawi na tym świecie . 

To jest Legenda  , pewnie dużo tu hmm , zmieniono . Ale myślę że jest ciekawe . Naprawdę Biała dama powiesiła się i starszy na tych ruinach zamku , ale nikogo nie rozszarpała ; ) 

piątek, 25 listopada 2011

` Historia nadesłana przez Katarzynę . Dziękuję .

Wracałam z pracy ok. 20 , mieszkam i pracuję na totalnym odludziu więc nie było zbyt dużo osób na ulicach . Szłam sobie i zobaczyłam pięknego czarnego kotka , miał on w sobie coś takiego jak magnes , przyciągał do siebie ... Więc do niego podeszłam , chciałam pogłaskać , lecz kot szybko się odsunął i wydał taki dziwny głos z siebie na znak żebym sobie poszła , przynajmniej takie odniosłam wrażenie , a na koniec rzucił mi się na twarz , szybko zrzuciłam go na ziemię , po czym odbiegłam od niego . Zaszłam do domu , miałam całe zadrapane drzwi , jakby ktoś skrobał mi je nożem , na drugi dzień zgłosiłam to na policję . Lecz oni byli niestety a zresztą jak zawsze bezradni ... No ale cóż zrobił kupiłam nowe drzwi , za tydzień znów wracałam ok. 20 z pracy , czarny kot znów był tam gdzie wcześniej , lecz teraz ominęłam go szerokim łukiem , nie chciałam mieć zaś nieprzyjemnej przygody z podrapaną twarzą . Teraz mam nauczkę że nie można ufać czarnym kotom , wam też radzę ich unikać . Kasia : )

niedziela, 9 października 2011

Uważaj na cygankę !

Pani Asia była zapracowaną kobietą , nie wierzyła w zjawiska paranormalne , duchy itp. Pewnego dnia wracała z pracy , ok.23 : 00 ponieważ miała pracować za koleżankę , wracając wstąpiła do apteki , strasznie bolała ją głowa , kupiła ibum i wyszła z apteki . Przed apteką stała cyganka , miała ona obleśną twarz , i śmierdziała stęchlizną . Podeszła do Asi i rzekła :
- Debry Wieczór , powróżyć pani za 5 zł . ?
- Niie ! Przepraszam ale spieszę się do domu . - Po czym odepchnęła cygankę .
- Rzucam na panią klątwe , klątwe cygańskich bogów , niech pani przyniesie pecha , do póki nie uwierzy cygance - Po czym znikła .
Asia się przestraszyła nie na żarty , przyspieszyła kroku do domu , w głębi duszy miała nadzieję że to tylko głupie zwidy ...
Na drugi dzień zadzwonił do niej szew , w słuchawce rozległ się niemiłosierny krzyk .
- Aśka ! Nie zamknęłaś budynku pracy , ktoś się wkradł i ukradł wszystkie pieniądze ! Najgorsze jest to że na kamerze nie ma ani śladu człowieka !
- Pro Proszę Pana . Ale ja zamykałam drzwi , dobrze pamiętam .
- No to źle pamiętasz moja droga ! Zwalniam Cię ! - rozłączył się .
Asia rozpłakała się , na dodatek umarł jej kot ' mruczek ' . To był dla niej wielki cios . Zaś zaczęła ją boleć głowa , poszła do apteki . Przed apteką znów czekała cyganka . Asia podbiegła do niej i prosiła o litość , dała jej 50 zł . Cyganka tylko uśmiechnęła się po czym znikła . Do Asi zadzwoniła przyjaciółka i spytała się czy chcę pracować w urzędzie pracy , co prawda kot nie ożył . Ale w swoim domu Asia znalazła pięknego biało szarego kociaka .

niedziela, 2 października 2011

` Południca , historia opowiedziana przez pewną babcię .

` Mieszkałam na wsi , dlatego o 12 w południe , pojechałam rowerem na pole . Na polu zauważyłam kobietę , ubraną całą na czerwono , miałam zamiar do niej podejść , ponieważ podejrzewałam że się zgubiła . Gdy byłam już z 10 metrów od niej , kobieta zaczęła się do mnie dziwnie zbliżać , jakby sunęła po ziemi , leciała . Zostawiłam rower na polu i pobiegłam do domu .

piątek, 16 września 2011

Historia nadesłana przez Patrycję . Dziękuję .

Cześć mam na imię Patrycja . Zaufałam temu blogowi i przesłałam Idze na e - maila moją historię . Co prawda nie jest ona o duchach itp. ale są to najgorsze chwilę z mojego życia . Cudem żyje .

Moi rodzice byli na wycieczce z pracy , ja miałam 13 lat więc spokojnie mogłam zostać w domu sama . Oglądałam długo telewizję ale już tak mnie to znudziło , że weszłam na czaterię . Poznałam ciekawego kolesia , mieliśmy się spotkać o 00 : 25 . Ja się trochę wahałam , ale w końcu się zgodziłam . Wyszłam z domu i poszłam obok sklepu , bo tam mieliśmy się spotkać . Nie było go , a czekałam 10 minut , pomyślałam - no cóż najwyraźniej mnie wystawił . Już miałam wracać do domu , lecz ktoś mnie pociągnął i momentalnie znalazłam się w samochodzie . Byłam cała zapłakana , nie widziałam kompletnie nic przez nadmiar łez w oczach , słyszałam tylko męskie śmiechy . Jechaliśmy tak , ja błagałam aby mnie wypuścili lecz oni nadal tylko się śmiali . Pamiętam że jeden był taki przypakowany łysy , drugi strasznie chudy i wysoki , a trzeci był gruby i średniego wzrostu . W końcu wysiedliśmy z auta , wysiedliśmy na koło jakiegoś lasu , autostrada również była , lecz nie było na niej ani jednego samochodu . Ten facet gruby i średniego wzrostu zaczął mnie rozbierać , wyrywałam się lecz to nic nie dało , on był za silny . I tak stało się zgwałcił mnie . Gdy zaczął dobierać się do mnie ten przypakowany ,  to nadjechał jakiś samochód . Okazało się że to była policja , co za zbieg okoliczności . Wyrwałam się przypakowanemu . I pobiegłam do nich , zatrzymałam ich wóz . Bandyci zdążyli uciec . Ja opowiedziałam wszystko policji , lecz do dziś ich nie odnaleziono ...

piątek, 2 września 2011

Historia nadesłana przez Wilhema . Dziękuję .

To było upalne lato . Ja , Bartek - kolega z pracy , Basia - Koleżanka z pracy i Madzia - Koleżanka z pracy . Postanowiliśmy że weźmiemy urlop i pojedziemy nad jezioro do wuja Bartka . Mieliśmy wziąć namioty . Po niecałych 2 godzinach jazdy zaparkowaliśmy na dużym podwórzu i wysiedliśmy z samochodu . Na powitanie wybiegły nam trzy psy . - Misiek , Bola , Budrys , spokój ! - postawny mężczyzna z siwym wąsem stanął na progu - Skaranie boskie z tymi psami . Nie bójcie się - powiedział do nas - krzywdy wam nie zrobią . Po czym zaprosił nas do środka na obiad . Ciotka Lusia - ciotka Bartka przygotowała kartoflankę i pierogi z jagodami . Wszystko było wyśmienite . Po obiedzie poszliśmy nad jezioro rozbić namioty .
- Tutaj możemy się kąpać - Bartek pokazał nam niewielką plażę z małym pomościkiem , do którego przypięte były dwie łódki . Jak już wszystko było gotowe i namioty zostały rozbite , wskoczyliśmy w stroje kąpielowe i wskoczyliśmy do wody . Pluskaliśmy się , aż w końcu zauważyłem mała wysepkę , na której było pełno drzew , kęp i krzaków . Spytałem się Bartka czy tam popłyniemy , on rzekł że nie ponieważ są tam bagna , coś mnie ciągnęło do tej wyspy , więc postanowiłem sam tam popłynąć . Im bardziej się do niej zbliżałem tym większy czułem niepokój . Po kilku energicznych ruchach wiosłami znalazłem się po jej drugiej stronie . I  tu czekało mnie duże zaskoczenie . Na wąskim przesmyku nie było trzcin , a na brzegu zauważyłem niewielką plażę , na której leżała młoda kobieta . Bez zastanowienia skręciłem w kierunku wyspy i już po chwili przybiłem do brzegu . Z lekkim zdziwieniem zauważyłem , że poza moją łódką niczego więcej nie było . Więc w jaki sposób dostała się tu ta dziewczyna ? Wysiadłem z łódki i podszedłem do ślicznotki . Ona zmarszczyła brwi i z pogardą w głosie zapytała co ja tu robię , ja odpowiedziałem że przypłynąłem aby pooglądać wyspę . Zapytałem jak ma na imię odrzekła - Elwira a ty ?
- Will
- To skrót od jakiego imienia ?
- Wilhem 
- Śliczne imię
- A ty ?
- Elwira
Później siedzieliśmy koło siebie , aż w końcu zrobiło się ciemno i wróciłem do znajomych . Bartek zapytał czemu tak długo mnie nie było , ja powiedziałem mu że uderzyłem głową w jakieś drzewo , przewróciłem się i obudziłem się dopiero przed chwilą . Łyknął to , jakoś nie chciałem mówić mu o Elwirze . Zrobiliśmy grilla , posiedzieliśmy jeszcze trochę i poszliśmy spać . Rano Basia zaproponowała że pujdziemy do sklepu i kupimy coś dla wuja i ciotki Bartka , za gościnę . Ja powiedziałem że chcę łowić dzisiaj ryby , choć tak naprawdę chciałem zaś spotkać się z Elwirą . Dałem Basi 20 zł i wsiadłem do łódki . Na wyspę przypłynąłem bardzo szybko . Znów Elwira leżała na tym samym miejscu , jakby się wcale z niego nie ruszała . Gdy mnie zobaczyła rzekła .  - Dobrze że jesteś - po czym uśmiechnęła się .Usiadłem obok niej , chciałem ją pocałować , gdy dotknąłem jej ust przeszedł mnie prąd , były one lodowate . Lecz Elwira i tak poróżniła nas ręką i powiedziała że mam przyjść o 0 : 00 . Co prawda nie chciałem tak długo czekać , ale zgodziłem się . O 20 wypłynąłem z wyspy . Madzia , przybiegła do mnie od razu i powiedziała żebym przyszedł na kolację do wuja i ciotki Bartka . Przebrałem się i poszliśmy razem . Kiedy zasiedliśmy do stołu wuj Bartka zapytał jak nam się podoba . Basia odrzekła - Bardzo tu fajnie , a Wilowi to chyba najbardziej się wyspa podoba , jak tam rano popłynął to wrócił dopiero przed kolacją  .
- Był pan na wyspie ? - gospodarz spojrzał na mnie badawczo .
- Byłem - poczułem że się czerwienie .
- Spotkał pan tam kogoś ?...
- Przestań , stary - fuknęła nagle pani Lusia . - Bajdy pleciesz . 
- Jakie bajdy ? Dopytywaliśmy się .
- Aaa - westchnął Bartek i klepnął się w czoło . - O tej rusałce świeteziance , czy co tam jest ...
- Niech pan opowie - prosiliśmy .
Nie dał się długo prosić . Polał jeszcze jedną kolejkę , zwilżył gardło i zaczął opowiadać .
- Dawno temu cały ten półwysep należał do rodziny von Tausen . Mieli olbrzymi majątek , a tutaj stał duży pałac . Pod koniec osiemnastego wieku przyszedł na świat długo oczekiwany dziedzic Wilhem . Chłopak był rozpuszczony jak dziadowski bicz . Któregoś dnia podczas przejażdżki spotkał dziewczynę . Ponoć była przepiękna . Chłopak zakochał się w niej bez pamięci , ale jak to bywa z nowymi zabawkami szybko się nią znudził . Wtedy mówiło się  , że dziewczyna wpadła w kłopoty . Poszła do dworu ale ją przepędzili . Odchodząc , rzuciła klątwę  na całą rodzinę , a potem wskoczyła do jeziora i tyle ją tu widzieli . 
- No i co ? - dziewczyny słuchały z wypiekami na twarzy , a mnie robiło się na przemian zimno i gorąco . 
- Ano nic - westchnął wuj . 
- Wilhem niedługo potem spadł z konia i skręcił kark . Ród na nim się zakończył , majątek po nim podupadł , aż w końcu pałac się posypał , a cała rodzina von Tausen poumierała w dziwnych okolicznościach .
- I jeszcze jedna historia , która zdarzyła się dokładnie rok temu . Bracia Michał i Olek przyjechali nad to jezioro i właśnie chcieli popłynąć na wyspę . Olek wysiadł z łódki , poszedł na wyspę , a natomiast Michał był od niej oddalony . I zobaczył jak rusałka która jest przepiękna go topi , i Michał odpłynął na brzeg poszedł do jakiś ludzi prosić o pomoc , lecz oni wcale nie chcieli mu pomóc . Michał 2 miesiące po tym wydarzeniu zmarł .  Wilhem ucieszył się że to nie on został utopiony przez rusałkę Elwirę ...



sobota, 30 lipca 2011

Historia nadesłana przez Kamilę .

Moja przyjaciółka była w żałobie , umarła jej ciocia z którą była bardzo zżyta . Trzy dni po pogrzebie zadzwonił do niej ktoś . Było to bardzo dziwne ponieważ numer się nie wyświetlał , nawet nie pisało ,, Nieznany '' lub coś w tym stylu . Odebrała , odezwał się głos ciotki , Kamila się przestraszyła i zakończyła połączenie . Na drugi dzień znów zadzwoniła ta sama osoba , ponieważ znów numer się nie wyświetlił . Kamila  wyjęła z telefonu baterie , kartę sim i kartę pamięci . Telefon się wyłączył . Zadowolona poszła do łazienki , po wyjściu , zaś telefon zadzwonił . Kamila bardzo się przestraszyła . Włożyła wszystko z powrotem do telefonu i go sprzedała .
Kupiła sobie nowy telefon z oszczędności . I znowu ta osoba do niej dzwoniła , ona się wkurzyła i odebrała , znowu słyszała głos cioci .
- Cześć kochanie , nie bój się mnie , chciałam się tylko pożegnać . Więc , Żegnaj .

Po czym rozłączyła się .

Historia nadesłana przez Agatę . Dziękuję .

Dwa lata temu byłam studentką , mieszkałam w akademiku z innymi dziewczynami . Na noc zamykali nasze pokoje i ogólnie cały budynek , ubikacje miałyśmy w pokoju . Miałam pokój z Moniką i Matyldą . Już pierwszego dnia zaprzyjaźniłyśmy się . Na noc drugiej nocy słyszałam jak ktoś chodzi po korytarzu , miałam łóżko obok ściany gdzie dzieliła ona pokój i właśnie korytarz . Ale nie bałam się bo , to mógł być stróż lub ktoś inny . Więc spałam spokojnie . Aż do dnia , kiedy odwołali zajęcia , nie wiem z jakiego powodu , ale po prostu zostały one odwołane . Wszyscy wrócili do swoich pokojów . Lecz Ja , Monika , Matylda i jeszcze inne dwie dziewczyny poszłyśmy do stróża tak sobie  porozmawiać . On miał 50 lat i był strasznym gadułą . W ciągu rozmowy opowiedział nam ono dziewczynie która została zabita przez swoje koleżanki . Trafiły one do więzienia . Stróż powiedział jeszcze że została ona zabita na korytarzu w nocy właśnie przed naszym pokojem . Bardzo się przestraszyłam , ponieważ przypomniałam sobie te chodzenie po korytarzu . Po  opowieści poszłyśmy do swoich pokojów . Monika powiedziała . 
- Ej , wierzycie w to ?
Odparłam 
- No trochę , słyszałam jakieś kroki w nocy właśnie przed moim pokojem , i się nawet zaczynam bać . 
Monika na to .
- Hm , mam pomysł , dzisiaj nie pujdziemy spać , będziemy siedziały na twoim łóżku i nasłuchiwały okey ?
Zgodziłam się , Matylda wcale się nie odzywała , bała się chyba najbardziej z nas wszystkich . 
Nastąpiła noc , siedziałyśmy wszystkie na moim łóżku , Monice zachciało się spać , więc poszła do swojego łóżka , okryła się kołdrą i zasnęła . Po pół godzinie nic się nie działo , więc Matylda również poszła spać . Ja nie chciałam zostać sama więc również położyłam się w łóżku i usiłowałam zasnąć  . W środku nocy usłyszałam jakby ktoś przystawił twarz do ściany i coś do mnie mówił , był to głos kobiety . Usłyszałam wszystko co mówiła , a mianowicie . 
- Dziękuje ci że wysłuchałaś mojej historii , mój duch jedynie na to czekał .
Po czym usłyszałam dmuchnięcie wiatru i potem już była cisza i spokój . Zrozumiałam że był to przyjazny duch , nie mówiłam o tym Monice ani Matyldzie , ponieważ czułam że duch tej dziewczyny chciał przekazać to mnie a nie im . 

Duch ,, Brązowej Damy '' Ogólnie DUCHY .

Ten post nie jest przeznaczony kolejnej mrożącej krew w żyłam historii , lecz duchów .

Według niektórych duchy istnieją , a według jeszcze innych one nie istnieją . Lecz prawda leży po pierwszej stronie , duchy istnieją . Nie chcesz wierzyć , nie wierz , ale nie wierząc okłamujesz sam siebie . Oto jedno zdjęcie ducha które jest w 100 % prawdziwe . 


Chciałabym dodatkowo opisać ducha . 

"Brązowa Dama" - to jedno z najsłynniejszych zdjęć duchów na świecie. Wiele osób wierzy, iż przedstawia ono ducha Lady Dorothy Townshend, żony Charlesa Townshenda - brytyjskiego polityka. Oboje żyli w pierwszej połowie XVIII wieku. Legenda głosi, iż Charles podejrzewał żonę o niewierność i upozorował jej śmierć. Rzekomo wyprawił kobiecie fikcyjny pogrzeb w roku 1726, a biedna Dorothy w rzeczywistości resztę życia spędziła w zamknięciu. 



środa, 27 lipca 2011

Wzywanie Duchów .

Magda była bardzo bogatą 13 - letnią dziewczyną , jej dom przypominał pałac  . Miała tylko 1 przyjaciółkę która była od niej troszkę mniej bogata , ale tak samo wredna . Magda zaprosiła Paulę która była jej przyjaciółką na noc . Popołudniu miały iść na cmentarz i wybrać kogoś aby o 12 w nocy wezwać jego ducha . Ofiarą Magdy i Pauli padł noworodek który urodził się bez rączek i nóżek a chwilę po narodzeniu zmarł . O 12 w nocy dziewczyny przygotowały świece , narysowały krąg kredą i zaczęły wzywać duch noworodka . Nic specjalnego się nie działo tylko zgasła świeca . Po 30 minutach Magda zapaliła światło , usiadły na łóżku i zaczęły się śmiać z duchów , że one nie istnieją . A Paula ryknęła : Jak istniejecie , to pokażcie się ! Lecz nawet po tym nic się nie wydarzyło . Pauli zachciało się siku , zeszła po ogromnych schodach na sam dół domu i weszła do łazienki . Po załatwieniu potrzeby , wyszła i ku zdziwieniu zobaczyła na schodach dziecko które turlało się po nich . Nie miało rączek ani nóżek . Przerażona dziewczyna uciekła z domu . Magda po 10 minutach zeszła zaniepokojona o przyjaciółkę , w łazience jej nie zastała , zobaczyła tylko otwarte na oścież drzwi wejściowe domu . Zamknęła ja , odwróciła się i zobaczyła na podłodze zakrwawione zwłoki dziecka bez rączek i nóżek . Uciekła do swojego pokoju i zamknęła się w nim . Rano rodzice Magdy odkryli jej zwłoki , była bez rączek i nóżek ...

Historia nadesłana przez Olgę . Dziękuję .

Pamiętam że było to 2 lata temu , teraz mam 16 lat , więc zdarzyło się to jak miałam 14 . Przeprowadziliśmy się na wieś ponieważ miałam za wiele ołowiu we krwi i taka zmiana klimatu miała mi dobrze zrobić . Wieś ta nazywała się Ratno Dolne . Było tam dosyć ciekawie , 3 sklepy i zieleń . Do miasteczka było 5 km . Wprowadziliśmy się do dość dużego domu który składał się z 2 pięter , strychu i piwnicy . Dom był pomalowany na kolor szary . Na przeciwko domu był inny dom , ale opuszczony , a ok. 50 metrów obok stał inny dom tylko był zamieszkany przez dziewczynę w moim wieku , jej rodziców i jej siostrę która miała 25 lat . 1 dnia , wypakowaliśmy się i od razu poszliśmy spać ponieważ była godzina 23 , a po podróży byliśmy zmęczeni . Na 2 dzień , rodzice pojechali do miasteczka na zakupy , a ja poszłam do tej dziewczyny , zapoznać się z nią . Zapukałam , i drzwi otworzyła właśnie ona , była blada , strasznie chuda i miała długie jasno brązowe włosy . Spytałam jak ma na imię , a ona rzekła , Ala , ja również się przedstawiłam , po czym zapytałam czy przejdzie się gdzieś ze mną . Zgodziła się , poszłyśmy na niewielką polankę , była tam mała ławeczka , usiadłyśmy na niej i zaczęłyśmy rozmawiać . Zapytałam ko wcześniej mieszkał w opuszczonym domu , ona powiedziała że nie wie , lecz zrobiła to tak nerwowo , że wiedziałam że za tym domem kryje się tajemnica . Po paru minutach rozmowy znów spytałam o opuszczony dom . Ala odpowiedziała że mieszkały w nim 3 dziewczynki , Kamila , Sara i Oliwia , dziewczynką umarła mama więc zamieszkała z nimi babcia , babcia ze starości oszalała i zabiła je a na samym końcu popełniła samobójstwo , od tego czasu nikt do tego domu nie zagląda . Chciałam pokazać jakim jestem hardcorem i zaproponowałam Ali spacer po domu , Ala zawahała się i za nic nie chciała tam iść . Ja nie wierzyłam w duchy więc postanowiłam że sama pujdę . I tak też zrobiłam , drzwi nie było więc nie miałam kłopotu z wejściem do domu . Weszłam , wszystko było zakurzone i skrzypiące . Poszłam po schodach , zobaczyłam skuloną dziewczynką w białej poszarpanej sukience , która płakała . Chciałam do niej podejść lecz dziewczynka rozpłynęła się w powietrzu , wybiegłam z domu z krzykiem . Nigdy nie zapomnę tego dnia . Błagałam rodziców aby wyprowadzili się z wsi , o dziwo się zgodzili . Teraz mieszkam w mieści i za nic nie wrócę do Ratna Dolnego .

piątek, 8 lipca 2011

` Babcia ...

Karinka miała 9 latek , kiedy poprosiła swoich rodziców aby puścili ją na wieś do babci . Wieś była na odludziu , nikt tam nie mieszkał tylko babcia Karinki , ponieważ wszyscy się wyprowadzili , zostały tylko opuszczone domy . Karinka , w nocy nie umiała zasnąć w nowym miejscu , a w dodatku śnił jej się ten straszny koszmar w którym była goniona przez kogoś . Rano , miała iść z babcią na zakupy do pobliskiego miasteczka , było to 5 km , więc kawał drogi . Karinka już nie miała siły iść dalej po 2 km . Zatrzymały się z babcią i usiadły na trawie . Odpoczęły 15 minut i ruszyły w drogę . W końcu doszły , babcia kazała Karince poczekać przed sklepem który był bardzo dziwny , inny niż wszystkie . Babcia wyszła z niego szczęśliwa , Karinka nie chciała dochodzić do tego co było w tym sklepie , po prostu wróciły na wieś . Szły , i szły , lecz tym razem Karinka zmęczyła się po 3 km , poczekały 10 minut i poszły dalej . Gdy w końcu doszły do domu , była już 22 , babcia położyła Karinke spać po czym sama poszła do dolnej części domu . Karinka po wyczerpującym dniu szybko zasnęła , obudziła się o 0 : 00 , zeszła na dół bo musiała się załatwić , a jedyna ubikacja w domu była na samym dole obok pokoju babci . Karinka zajrzała do pokoju babci , ponieważ zobaczyła jakieś dziwne światło i usłyszała jak babcia wymawia jakieś zaklęcie . Troszkę się przestraszyła i szybko pobiegła do pokoju w którym wcześniej spała  Rozmyślała nad tym , co jej babcia robiła w tym pokoju . Nie spała całą noc . Rano , babcia wbiegła do pokoju Karinki i przestraszona zapytała czy tamtej nocy widziała coś niepokojącego , Karinka domyśliła się o co chodzi babci , i skłamała mówiąc że nie , ponieważ spała spokojnie całą noc . Babcia dość podejrzliwie wyszła z pokoju Karinki . Następnej nocy , Karinka postanowiła podglądać babcię przez całą noc . Wyszła o 0 : 00 z pokoju , zeszła po cichu ze schodów i patrzyła przez otwór w drzwiach pokoju babci . Babcia siedziała po turecku na podłodze i mówiła jakieś modlitwy przy świecach , a na środku pokoju leżała jakaś mała dziewczynka . Karinka ze strachu aż pisnęła , babcia odwróciła głowę w jej stronę i goniła ją , Karinka zamknęła się w łazience , babcia przyniosła nóż i ją otwarła , Karinka prosiła o to żeby babcia nie robiła jej krzywdy , lecz babcia powiedziała ,, Ciekawość to pierwszy stopień do piekła '' po czym poderżnęła gardło dziewczynce .

czwartek, 7 lipca 2011

` Historia nadesłana przez Olgę . Dziękuję .

` Jechałam z ciocią nad morze , ponieważ moi rodzice nie mieli jeszcze urlopu . To było pod koniec lipca . Jechałyśmy nocą . I akurat wypadło na to że postój zrobiłyśmy , na jakiejś wsi , koło lasu o godzinie 2 w nocy . Musiałam iść się wysikać , a ciocia stała koło auta i paliła papierosy . Poszłam w głąb lasu , nie wiem dlaczego , ale jakoś bardzo się oddaliłam . Ściągnęłam majtki i załatwiłam potrzebę , usłyszałam jakieś szelesty , szybko podciągnęłam majtki wraz z spodniami i zaczęłam iść w kierunku samochodu . Coś chwyciło mnie za rękę , i przy okazji wbiło mi paznokcie w ramię . Chciałam krzyczeć ale odebrało mi mowę . To coś szarpnęło mnie za włosy , obeszło dookoła i pobiegło w las . Ja również szybko pobiegłam do cioci , i powiedziałam żebyśmy szybko stąd jechały a po drodze wszystko jej opowiem . Jak powiedziałam , tak też zrobiłam . Ciocia powiedziała że nie ma pojęcia co to mogło być  . Ale jak będziemy wracać z nad morza to popytamy się ludzi . Ciocia wzięła na poważnie tą sprawę , zresztą ja też . 20 Sierpnia , wyjechałyśmy z nad morza , tylko że tym razem trafiłyśmy na popołudnie . Ciocia zaparkowała samochód , wysiadłyśmy z niego i wstąpiłyśmy do pierwszego lepszego domu . Ciocia opowiedziała starszej pani co mnie spotkało , a ona powiedziała że 10 lat temu w tym lasie zaginęła kobieta która miała 30 lat , na jej poszukiwania wyruszyła nawet policja , lecz nie znaleziono jej . Dopiero po dwóch latach znaleziono jej zwłoki w krzakach . I prawdopodobnie to ,, coś '' to była właśnie ona .


poniedziałek, 4 lipca 2011

` Smile.jpg .

Kasia była bardzo ciekawską dziewczyną , miała 13 lat , jej najlepszą przyjaciółką była Magda . Pewnego dnia Magda miała spać u Kasi . Przygotowały słodycze , w ciągu nocy usiadły na łóżku i rozmawiały . Magda powiedziała Kasi o zdjęciu przerażającego psa , które jest przeklęte . Kasia bardzo chciała je zobaczyć , Magda zgodziła się , usiadły przed komputerem , po czym Kasia pisała w grafikę smile.jpg . Weszły na zdjęcie Huskiego , był on straszny , miał uśmiech jak człowiek , a obok niego stał pies jeszcze straszniejszy , miał czerwoną twarz , jakby z krwi . Dziewczynki odskoczyły od komputera i szybko wyłączyły go z prądu . Aby się rozluźnić wyjrzały przez okno , ujrzały zakrwawionego psa , tego samego którego wcześniej widziały na zdjęciu . Szybko zasunęły firanki , myśląc że wyobraźnia płata im figle . Bez słowa położyły się w łóżku i nakryły kołdrą . Kasia spytała się Magdy , czy się boi . Magda odpowiedziała że nie , chociaż w głębi serca czuła się że klątwa czuwa nad nią i nad jej przyjaciółką . W końcu zasnęły , rano komputer był włączony , Kasia podeszła do niego , a na tapecie było ustawione zdjęcie zakrwawionego psa , szybko zmieniła tapetę na Rihanne . Magda również obudziła się , zjadły śniadanie i Magda poszła do siebie . Idąc nie zauważyła nadjeżdżającej ciężarówki , która ją potrąciła . Zbiegło się pogotowie , Kasia widząc wypadek przez okno , pobiegła do swojej przyjaciółki , lecz nic z niej nie zostało , Magda umarła . Kasia była rozstrzęsiona pobiegła do pobliskiego parku , wypłakać się . Kiedy już była późno , musiała wracać do domu , wstała z ławki i zobaczyła przed sobą zakrwawionego psa , który rzucił się na nią i zagryzł ją żywcem .

Ps. obrazki na prawdę istnieją , wpiszcie se w grafikę smile.jpg .

niedziela, 3 lipca 2011

Aga , Ola i błąd Sary .

Z okazji Dnia Zmarłych Aga , Sara i Ola przyjaciółki , postanowiły spać pod namiotami koło cmentarza . Na ten dzień każda z nich coś przygotowała .
Aga - trzy koce , trzy poduszki , kanapki
Sara - namiot , karty , trzy latarki
Ola - dwie butelki coli
Dziewczynki rozłożyły namiot obok cmentarza , wniosły do niego wszystko co ze sobą przyniosły i w końcu same do niego weszły . O 0:00 Aga zaproponowała dziewczyną aby przeszły się po cmentarzu aby jakoś uczcić Dzień Zmarłych , dziewczyny zgodziły się ponieważ czekały na jakieś emocje . Wyszły z namiotu , otworzyły żelazną bramę cmentarza i powoli do niego weszły , było tam bardzo ciemno , ale na szczęście każda miała latarkę . Spacerowały , doszły do zakątku cmentarza , postanowiły wracać do namiotu , lecz Ola dostrzegła białą postać siedzącą na nagrobku . Pokazała ją swoim przyjaciółką , wszystkie się przestraszyły i zaczęły biec w stronę wyjścia . Lecz postać złapała Olę za kostkę i rozszarpała , Aga i Sara błagały o litość , postać pokazała im domek i rozkazała aby do niego weszły . Tak też zrobiły , gdy były w środku , ujrzały tą samą postać która tym razem wbiła nóż w nogę Agi , i powiedziała do Sary , że aby uratować siebie i przyjaciółkę musi uciąć sobie rękę . Sara wahała się i zrezygnowała z propozycji postaci . Postać ucięła głowę Sarze . Aga , z płaczem prosiła aby postać ją zostawiła , lecz postać powiedziała że to tylko i wyłącznie wina Sary , i że powinna dowiedzieć się co zrobiła przed ich przyjściem , lecz już za późno po czym rozszarpała jej tętnice i wypiła całą krew .
Kamery cmentarza zarejestrowały to co stało się przed przyjściem dziewczynek na cmentarz . Sara wezwała ducha kobiety która zginęła w pożarze , i to właśnie jej zjawa zabiła dziewczynki .

Historia nadesłana przez Sandre . Dziekuje .

Myśliwy , po całym dniu polowania , znajdował się w  środku ogromnej puszczy . Robiło się ciemno i całkowicie opadł z sił . Zdecydował się iść w jednym kierunku , dopóki nie upewni się co do swojego położenia . Po paru godzinach znalazł chatkę na małej polanie . Ponieważ było już bardzo ciemno zdecydował , że zostanie  w niej na noc . Podszedł do chatki . Drzwi były otwarte . W środku nikogo nie było . Myśliwy położył się na znalezionym łóżku , decydując , że wszystko wyjaśni właścicielowi chatki rano . Rozejrzał się po wnętrzu chatki . Zaskoczony spostrzegł na ścianach kilka portretów , namalowanych z dbałością o najmniejsze szczegóły . Wszystkie portrety bez wyjątku wyglądały , jakby się mu przyglądały . Ich twarze wykrzywione były w grymasach nienawiści i złości . Myśliwy poczuł się dziwnie . Starając się za wszelką cenę zignorować portrety , odwrócił twarz od ściany i wykończony zapadł w głęboki sen . Rano myśliwy zbudził się . Odwrócił się i zamrugał w nieoczekiwanym świetle słońca . Spostrzegł , że w chatce nie ma żadnych portretów , tylko okna .

Tata zły

Była sobie rodzina w składzie : mama , tata i mały Matt . Rodzina postanowiła się przeprowadzić z miasta na wieś , ponieważ ojciec wygrał w totolotku dużą sumę . Nadszedł dzień przeprowadzki , Matt bardzo nie chciał opuszczać domu w mieście , miał tu dużo kolegów i znał wszystkie zakątki , lecz rodzicom nie dało się zaprzeczyć . Jechali autem 2 godziny , aż dotarli na miejsce . Ujrzeli dom który wywoływał dziwne odczucia , no cóż w końcu już za niego zapłacili więc nie mogli zrezygnować z jego kupna . Ojciec gdy ujrzał dom wyglądał jakby zobaczył ducha , lecz wszedł do niego jako pierwszy . Po wejściu do domu rodzina ujrzała zakurzony i brudny dom . Było tam ochydnie , śmierdziało i karaluchu chodziły po podłodze . Matka uśmiechnęła się i powiedziała , wystarczy tylko remont . Remont trwał rok , kiedy już wszystko było pomalowane , wyczyszczone i odnowione , rodzinie powodziło się dobrze . Mały Matt postanowił zapoznać jakiś kolegów , ponieważ nikogo nie znał z okolicy a bardzo chciał mieć przyjaciela w nowym miejscu . Wyszedł , szedł , szedł i szedł aż w końcu zauważył malutką chatkę , wyglądała na opuszczoną ale poszedł w jej kierunku . Zapukał do drzwi , otworzył mu chłopiec który był w jego wieku , Matt powiedział : 
- Cześć , zaprzyjaźnimy się ?
a chłopiec
-Oczywiście , nie miałem kolegów odkąd tu mieszkam , zawszę siedziałem w domu z mamą , jesteś tu nowy ?
- Tak , możesz mnie oprowadzić po okolicy ?
chłopiec się zgodził i poszli .
Matt na początku zapytał co znajdowało się w jego domu dawniej , chłopiec powiedział że została tam zamordowana dziewczynka , tego kto ją zabił nigdy nie odnaleziono , ale prawdopodobnie zamieszkał gdzieś w Californi .
- Hm , ja też mieszkałem w Californi zanim się tu przeprowadziłem . 
chłopiec tylko wzruszył ramionami i powiedział że musi wracać do domu na kolacje , obaj koledzy pożegnali się i poszli w strony swych domów . W nocy , Matt miał bardzo dziwny sen , śniło mu się że jest goniony przez jakąś zmasakrowaną dziewczynkę po domu i w końcu upada a dziewczynka mówi ,, Zapłacisz za jego grzechy '' . Chłopiec nie miał zielonego pojęcia o co chodzi z tymi ,, grzechami '' . Rano poszedł zjeść śniadanie , przy posiłku opowiedział rodzicom o swoim dziwnym śnie . Rodzice nie przejęli się tym i dalej jedli . Po skończeniu jedzenia , Matt poszedł do swojego pokoju , zobaczył że drzwi do niego są  otwarte , a przecież przed zejściem na dół je zamykał . Wszedł do pokoju i ujrzał tą samą dziewczynkę która mu się wcześniej śniła , dziewczynka podeszła do niego i wbiła mu nóż w serce . Po tym powiedziała do niego ,, To twój ojciec mnie zabił '' . Po czym znikła , rodzice weszli na górę bo chcieli powiadomić Mata że jadą do miasta na zakupy lecz zauważyli go martwego , a na ścianie był napis ,, Za to co mi zrobiłeś '' . Ojciec Mata , zabił jego matkę , aby nie zgłosiła go na policje , wyprowadził się do Los Angeles . Do tej pory mieszka tam i zabija małe dziewczynki .

` Wzywanie Duchów .

.Ania była zbuntowaną nastolatką , miała swoją paczkę , lecz najbardziej lubiła Sarę . Gdy dowiedziała się że rodzice jadę na noc do kolegi na urodziny strasznie się ucieszyła . Zaprosiła Sarę , dziewczyny postanowiły oglądać horrory , i opowiadać sobie straszne historie . Po obejrzeniu jednego horroru , Sara wpadła na pomysł , a mianowicie chciała wzywać duchy , Ania na początku się wahała , lecz po namowie przyjaciółki uległa . Przygotowały , świeczki , imię , nazwisko i zdjęcie zmarłej kobiety którą miały wzywać . O 0:00 wszystko było już gotowe , dziewczyny zgasiły światło i usiadły po turecku na podłodze . Sara zaczęła rytuał , zgasły wszystkie świece i w pokoju zrobiło się bardzo zimno . Sara powiedziała ,, To Ty ? '' , po tych słowach jej serce przestało bić , umarła . Ania , z płaczem wybiegła z domu , pobiegła do sąsiadki i poprosiła ją o to aby wezwała pogotowie . Lekarze stwierdzili zawał serca . Ania czuła się winna , poszła do swojego domu , posprzątała w pokoju i zauważyła napis ,, Nigdy więcej '' , zmazała go . Po posprzątaniu długo nie umiała zasnąć . Rano zobaczyła kolejny napis , lecz tym razem był inny ,, Ty też powinnaś zginąć '' . Do tej pory Ani śni się , że jest ścigana przez Sarę , i w końcu przez nią zabita . Lecz wie że to tylko sen .

Samara .

Kiedy mała Samara przyszła na świat , od początku była utrapieniem swojej matki . Matka nienawidziła jej za wszystko . Gdy Samara skończyła 7 lat , utopiła ją w studni . Od tego czasu nawiedzały ją koszmary , w których Samara wychodzi z telewizora , i wciąga ją w mroczny świat . Postanowiła iść do ludzi zajmujących się duchami i prosić o radę , opowiedziała im wszystko , nawet to że to ona utopiła Samarę . Poradzili jej aby w śnie porozmawiała z nią , i przeprosiła . Tak też zrobiła , lecz Samara powiedziała że nigdy jej tego nie wybaczy . Matka sama się zabiła . 

W związku z tą historią polecam horror Ring , i książkę Ring . Naprawdę świetne . 


sobota, 2 lipca 2011

Lala

` Lili i jej mama właśnie szły na zakupy , zatrzymały się koło wystawy zabawek . ,, Patrz mamo , jaka ładna lala '' , powiedziała Lili , pokazując na wręcz odrażającą lalkę . Mama , przerzaiła się było w tej lalce coś odrzucającego , ale również coś , przyciągającego . Bez chwili zastanowienia weszła do sklepu i poprosiła o wcześniej oglądaną lalkę . Wręczyła ją córecze , sprzedawca dziwnie popatrzył na lalkę i rzekł , niech pani uważa , tą lalkę trzeba na noc zamykać . Mama nie zwróciła większej uwagi na słowa , i bez zastanowienia wyszła ze sklepu . Poszła z Lili jeszczę tylko kupić makaron do zupy i wróciły do domu . Lili pobiegła do swojego pokoju i bawiła się lalą , a mama gotowała zupę . Pod wieczór , kiedy kładła Lili spać , pzypomniały jej się słowa sprzedawcy , który powiedział że na noc trzeba zamykać lalkę , lecz dała ją Lili do łóżeczka , ucałowała i zgasiła światło , po czym poszła do salonu pooglądać swój ulubiony serial . Nagle z pokoju dziewczynki rozległ się straszliwy pisk , mama szybko do niej pobiegła , zobaczyła swoją córeczkę zakrwawioną , i lalkę która leżała obok niej uśmiechając się . Zadzwoniła na pogotowie , stwierdzili że Lili nie żyje , zawieźli ją ze sobą zbadać z jakiego powodu zmarła , a mama tym czasem wzięła lalkę i zakopała w ogrodzie . Po dwóch tygodniach lekarze poinformowali mamę że Lili zmarła tylko z powodu wbitego noża w serce .

Wprowadzenie Do Bloga

` Siema , na tym blogu będą straszne historie które są wymyślone przezemnie lub nadesłane od kogoś . Możecie dawać propozycje swoich strasznych historii , wszytskie są mile widziane , i niektóre zostaną umieszczone na blogu , mój email : igusia2333@wp.pl .  Miłego czytania .