niedziela, 24 czerwca 2012

Gosposia nie z tego świata .

Zaczynały się wakacje . Oboje z mężem dostaliśmy miesiąc urlopu , za ciężką i dokładną pracę . Postanowiliśmy wybrać się nad morze , w końcu dawno tam nie byliśmy . Mąż wlepiony w laptop szukał ofert zakwaterowania się . Znalazł ciekawe i niedrogie mieszkanko , z którego było tylko 10 minut drogi na plażę . Przemyśleliśmy to razem , i za tydzień mieliśmy już wyruszać . Po tygodniu , kiedy już byliśmy na miejscu , ujrzeliśmy urocze mieszkanko . Pani która wypożyczała mieszkania również była przesympatyczna . Dostaliśmy klucze , rozpakowaliśmy bagaże i już ruszaliśmy na plażę . Pogoda nam dopisywała , pod wieczór wróciliśmy do domu i od razu zasnęliśmy zmęczeni wrażeniami . Na drugi dzień z samego rana , zrobiłam kanapki z serkiem topionym , nalałam do butelek herbaty i zapakowałam nasz posiłek na dzisiejszy dzień do plecaka . Mąż się ubrał , zjadł drożdżówkę , którą również kupiłam wcześniej , nawet nie zdążyliśmy posprzątać , i wyszliśmy na plażę . Mój mąż prawie cały dzień pływał , ja natomiast starałam się opalać . Pod wieczór wróciliśmy do naszego mieszkanka . Ku zdziwieniu , wszystko było posprzątane . Blat powycierany , łóżko pościelone , i poodkurzana oraz umyta podłoga . Roberta wkurzyło to , na początku nie umiałam go zrozumieć , bo w końcu dobrze , że mamy uprzątnięte , lecz potem wyjaśnił , iż nie życzy sobie aby pod naszą nieobecność ktoś tu wchodził . Powiedziałam mu , jeżeli to się powtórzy to pójdę do kierowniczki . Następnego dnia sytuacja rzeczywiście się powtórzyła , Robert był jeszcze bardziej zdenerwowany . Ale ja przecież mu coś obiecałam , więc zeszłam na dół i powiedziałam o tym co tak bardzo denerwuje mojego męża . Kobieta niestety nie mogła nic na to poradzić , tak przynajmniej mi powiedziała . Zapytałam dlaczego ? Na te pytanie niestety nie mogę pani odpowiedzieć , niech Pani zapyta , Pana Janusza . Pan Janusz był starszym mężczyzną , który mieszkał na parterze , od początku wydawał mi się bucowaty , ale jednak do niego poszłam . 
- Dzień dobry .
- Dzień dobry . ; Odpowiedział zbulwersowany .
- Chciałam się pana zapytać , o co chodzi z tym sprzątaniem pokojów , Pani kierowniczka pokierowała mnie do Pana .
- O co chodzi z sprzątaniem pokojów , nie jestem pewny czy mogę Pani powiedzieć , ale zapraszam do środka , zrobię kawy .
Podszedł do blatu i zaparzył nam kawę .
- A więc , zapewne irytuję Panią sprzątanie pokojów . Nic nie da się na to zaradzić . Ale niech Pani będzie spokojna kobieta która to robi , nie ma złych zamiarów . Mogę przysiąc , że nic z Państwa pokoju nie zniknie . ; Uśmiechnął się .
- No tak , ale mojego męża , bardzo to denerwuję . Może mi Pan powiedzieć dlaczego ta kobieta , nie może przestać u nas sprzątać ?
- A więc ta kobieta , sprząta tu od lat . Jej dusza jest po prostu do tego przyzwyczajona . Niech Pani się nie boi . Ta kobieta to duch , ale przyjazny .
- Duch ? ; Wydusiłam z siebie .
- Owszem .
Wstałam i wyszłam z jego mieszkania . Poprosiłam męża abyśmy z tąd wyjechali , o dziwo zgodził się . Po drodze opowiedziałam mu całą historię . Obiecał , że nigdy tu nie powrócimy .