czwartek, 7 lipca 2011

` Historia nadesłana przez Olgę . Dziękuję .

` Jechałam z ciocią nad morze , ponieważ moi rodzice nie mieli jeszcze urlopu . To było pod koniec lipca . Jechałyśmy nocą . I akurat wypadło na to że postój zrobiłyśmy , na jakiejś wsi , koło lasu o godzinie 2 w nocy . Musiałam iść się wysikać , a ciocia stała koło auta i paliła papierosy . Poszłam w głąb lasu , nie wiem dlaczego , ale jakoś bardzo się oddaliłam . Ściągnęłam majtki i załatwiłam potrzebę , usłyszałam jakieś szelesty , szybko podciągnęłam majtki wraz z spodniami i zaczęłam iść w kierunku samochodu . Coś chwyciło mnie za rękę , i przy okazji wbiło mi paznokcie w ramię . Chciałam krzyczeć ale odebrało mi mowę . To coś szarpnęło mnie za włosy , obeszło dookoła i pobiegło w las . Ja również szybko pobiegłam do cioci , i powiedziałam żebyśmy szybko stąd jechały a po drodze wszystko jej opowiem . Jak powiedziałam , tak też zrobiłam . Ciocia powiedziała że nie ma pojęcia co to mogło być  . Ale jak będziemy wracać z nad morza to popytamy się ludzi . Ciocia wzięła na poważnie tą sprawę , zresztą ja też . 20 Sierpnia , wyjechałyśmy z nad morza , tylko że tym razem trafiłyśmy na popołudnie . Ciocia zaparkowała samochód , wysiadłyśmy z niego i wstąpiłyśmy do pierwszego lepszego domu . Ciocia opowiedziała starszej pani co mnie spotkało , a ona powiedziała że 10 lat temu w tym lasie zaginęła kobieta która miała 30 lat , na jej poszukiwania wyruszyła nawet policja , lecz nie znaleziono jej . Dopiero po dwóch latach znaleziono jej zwłoki w krzakach . I prawdopodobnie to ,, coś '' to była właśnie ona .


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz