niedziela, 16 września 2012

Z dziennika Mathew Winks'a .

Urządziliśmy z kumplami ognisko w lesie . Nasi rodzice myśleli , że wzajemnie u siebie nocowaliśmy . Byłem ja , Robert , Peter , Max i Sebastian  . Ognisko było bardzo przyjemne , popijaliśmy sobie piwo i paliliśmy papierosy . Potem opowiadaliśmy sobie straszne historie i tu zrobiło się gorzej  . Ja byłem przestraszony po dawce historii nie z tego świata , Max też się przestraszył . A reszta chłopaków albo się nie bała , albo udawała . W końcu przyszedł czas na Peter'a , on miał opowiedzieć coś strasznego , liczyliśmy na niego , bo zawsze dostarczał nam dawki adrenaliny z różnych przyczyn . Opowiedział historię o niejakim Slender man'ie . A dokładnie o tym , że niejaki Slender man , porywa ludzi , zazwyczaj nastolatków / dzieci , i przenodi je do innego wymiaru aby spokojnie móc je pochłonić . Na domiar złego , zamieszkuje on lasy , parki i mgliste miejsca . Pomyślałem sobie ( świetnie , właśnie robimy ognisko w mglistym lesie , gdzie nie wiadomo co jest ) . Powiedziałem o tym co myślę kumplom . Oni się ze mnie śmiali . Potem nasze rozmowy zeszły na spokojniejsze tematy , dziewczyny , szkoła itd.  Do Roberta zadzwonili rodzice i kazali mu wracać do domu , z czym związały się również losy Sebastiana bo Robert rzekomo u niego spał . Razem wrócili do domu . Zostaliśmy tylko Ja , Max i Peter . Ale Max niestety jest śpiochem i zasnął , niedługo po odejściu chłopaków . Ja i Peter rozmawialiśmy , w końcu zeszliśmy na temat Slender man'a znowu . Dopytywałem się o różne rzeczy związane z nim . Nagle coś zaszeleściło w krzakach , wysunęły się nich długie poskręcane ręce , nie wiem czy można to nazwać rękami raczej macki  . Chciały mnie złapać lecz szybko uciekłem , Max nadal spał jak zabity , a Peter poszedł w moje kroki i również uciekł , ale w zupełnie innym kierunku niż ja . Dziwne macki , wędrowały za mną . W końcu wyłonił się wysoki mężczyzna który nie miał twarzy . Usłyszałem jak mamrocze coś w stylu : nic nie wiesz . Po czym zemdlałem . Obudziłem się rano w szpitalu , koło mojego łóżka stali koledzy i rodzice . Wszyscy pytali się co się stało , lecz ja nie potrafiłem im na to odpowiedzieć . Nigdy nie odważę się pójść do tego lasu . 

1 komentarz:

  1. po pierwsze dzieci a nie ludzi po drugie mgliste lasy i tylko lasy http://blogoawatariiinietylko.blogspot.com/ prosze pacie tam i slender mana i krwawa mery niedługo bendzie kolejna opowiesc krwawej

    OdpowiedzUsuń